Z przeprowadzonego badania wynika, że rodzice nie wiedzą, co z takim napisanym listem mogą zrobić. Tylko 6 proc. opiekunów wysyła je pocztą, na przykład do wioski Mikołaja w Laponii. Zdecydowana większość, bo aż połowa rodziców zostawia je na pamiątkę, a co 10 list trafia do kosza. W głowie mi się nie mieści, że można tak potraktować człowieka. Poszłam do chrześnicy z dobrym sercem, a dostałam cios nożem. Zapowiadało się na to, ale nie wierzyłam, że może wyjść tak beznadziejnie Za prezentem rozglądałam się już dawno temu. Szukałam czegoś fajnego i w miarę taniego, bo na pieniądzach nie śpię. Na mnie czekała garderoba pełna ubrań. W końcu wyjaśniło się, że kupowała je specjalnie zatrudniona przez Mikołaja stylistka. Co zabawne, nigdy jej nie spotkałam, więc nie miała szansy zapytać, co mi się podoba. Od września Janka poszła do szkoły, a ja… dostałam listę obowiązków. List do nauczycielki. List do szefa. List do szefowej. List od Św. Mikołaja do Niegrzecznej dziewczynki. Drodzy imię dziecka! Czy już jesteście gotowi na Święta? Przyglądałem się Wam cały rok i śmiało mogę powiedzieć, że jesteście niezwykli. Jestem z Was bardzo dumny! imię dziecka, jesteście wzorem dla innych maluchów, a Czy w tym roku pamiętałeś o urodzinach swoich rodziców? Tak, złożyłem im życzenia przez telefon. Tak, złożyłem im życzenia osobiście. Tak, złożyłem im życzenia i wręczyłem prezenty. Tłumaczenia w kontekście hasła "Nie dostałam szczęśliwego" z polskiego na angielski od Reverso Context: Nie dostałam szczęśliwego zakończenia, na które liczyłam. l3U97Dg. Dziś wyjątkowy dla wielu z Was wieczór. Wigilia największej imprezy urodzinowej Wszechczasów. Dlaczego nie będę życzyć Wam Wesołych Świąt? Jakie prezenty dostałam? Jak wyglądałam jako dziecko? 🙂 I gdzie udało mi się dorwać IDEALNE botki na słupku? Mam alergię na puste słowa i puste życzenia. Lubię dobre intencje. Ale zanim przejdę do „głębi”, zacznę od płycizny. Pochwalę się kilkoma prezentami jakie ostatnio dostałam 🙂 Zdjęcie zamieszczone przez użytkownika Ania Kęska (@aniamaluje) Gru 12, 2014 at 6:09 PST Tak wygląda mała Ania – dzięki temu zdjęciu wygrałam na Blogowigilii kilka drobiazgów do CocaColi, np. misa i miniaturową ciężarówkę. Z tej drugiej ucieszyłam się szczególnie, bo chłopiec z którym pracuję nad zburzeniami zachowania zbiera takie samochodziki 🙂 Zdjęcie które widzicie wyżej, to jedno z moich ulubionych z dzieciństwa. Zwróćcie uwagę jak sprytnie rozwiązano problem małej choinki, pod którą nic się nie mieści 😀 Wszystkie moje pluszaki w dzieciństwie zmieściły się pod choinką. Jak Mikołaj przykazał 🙂 Większość drobiazgów, które dostałam z racji bycia blogerką pokazuję na instagramie. Nie kryję, prezenty są miłym gestem, chociaż ich celem jest raczej reklama 🙂 W tym roku miałam też kilka typowych kampanii reklamowych – starałam się dobierać je rozsądnie i mam nadzieję, że nie zaliczyłam żadnej wpadki. Dzięki temu nie muszę brać tak dużo zleceń aby się utrzymać i w uzyskanym czasie mogę pracować z dziećmi czy udzielać się jako wolontariusz. Bardzo to lubię i nie chciałabym z tego zrezygnować. Cieszę się, że udało mi się zapracować na taką możliwość, bo wiem, że nie każdy ma taką szansę… Bardzo lubię przesyłki od Rossmana, bo są uroczo zapakowane i zawsze jest w nich coś smacznego i zdrowego : Dzisiaj odebrałam też prezent w postaci pakietu startowego z kosmetykami mineralnymi. Jestem bardzo ciekawa jak się sprawdzą! (OMG, dopiero zauważyłam kocią sierść na sznureczku, ale wpadka 😀 ) Ostatnie kilka prezentów wybrałam sobie sama, w ramach bonu zakupowego. Po pierwsze – zawsze chciałam mieć cieniutki wisiorek, który układa się pomiędzy jedną piersią a drugą. Od razu go polubiłam 🙂 Drugi jest prosty i szczerze mówiąc …trochę inaczej go sobie wyobrażałam : LINK 🙂 Najbardziej cieszę się z botków na szerokim obcasie. Jakiś czas temu wymarzyłam sobie idealne buty na zimę, która ma być w tym roku ciepła i mokra. Kozaki mam, chciałam botki. Wymarzyłam sobie takie, które będą jednocześnie (to słowo klucz!:)), – czarne – stabilne – bez ozdób – szybkie w zakładaniu i zdejmowaniu – z materiału innego niż zamsz, nubuk lub skóra – na szerokim obcasie – lekko zabudowane – z podeszwą z „traktorkiem”. Po długich poszukiwaniach całkiem się poddałam…aż w końcu zobaczyłam je w internecie. I tutaj włączył się mój cykor, bo ja nie kupuję butów przez internet…ale zaryzykowałam i pasują idealnie. oto one: Obcas ma 9 cm, ale wcale tego nie czuć, bo jest bardzo, bardzo wygodny 🙂 Skąd są? Odpowiedź ukryłam pod linkiem nie klikaj! 🙂 * Wracając do Świąt…. Jak wiecie – nie czuję się katoliczką. O tym, jak wygląda u mnie Wigilia pisałam w tekście Wigilia „Ateistki” . Dla mnie to czas wolny i okazja do namysłu. Czy zrobiłam dużo dobrego w tym roku? Czy jestem z siebie dumna? Czy sprawiałam innym radość, czy może ból i smutek? Myślę, że słowa „Po owocach ich poznacie” są uniwersalne bez względu na to, w co wierzymy. Dlatego chciałabym podziękować serdecznie wszystkim tym, którzy współtworzą ze mną tego bloga. Każdy odwiedzający jest współautorem „Aniamaluje”. Współtworzycie to miejsce każdymi odwiedzinami, komentarzami, lajkami, szerami i innymi brzydko spolszczonymi słowami. Prywatne refleksje zostawię dla siebie, ale ponieważ jesteśmy na blogu, chciałam się zastanowić, jakie są moje blogowe „owoce”. Dostałam masę maili i komentarzy od osób, którym pomogłam pozbyć się gronkowca, pożegnać się z uporczywym i przewlekłym katarem, anemią i uwolnić się od migren. Kilka samotnych osób napisało, że moja książkowa rekomendacja pomogła im znaleźć miłość. Szczególnie ucieszyłam się, gdy napisała to dziewczyna, która była samotna od… pięciu lat. Było kilka mam, które radziły się mnie spraw związanych np. z lękiem szkolnym pociechy. Ostatnio wzruszyła mnie wiadomość od mamy, której córeczka sama nałożyła na siebie presję najlepszych ocen i idealnych szkolnych prac…. nie mogła spać po nocach, ze stresu bolał ją brzuch. Jednocześnie nie potrafiła wymienić żadnej rzeczy, z której jest dumna. Zasugerowałam jej mamie kilka rozwiązań i dziewczynka przespała pierwszą od dawna noc bez budzenia się, moczenia łóżka i bólu brzucha. Pierwszą rzeczą, którą zrobiła po przebudzeniu, było wymienienie mamie kilku rzeczy, które w sobie lubi i z których jest dumna. Pierwszy raz! Popłakałam się ze wzruszenia. Musiałam śmiesznie wglądać taka zapłakana w autobusie, ale łzy ciekły mi dobre trzy przystanki… Czasami pojawiają się takie komentarze jak ten : I wtedy czuję, że to co robię, ma sens. Jestem dumna ze swoich owoców, i nawet jeśli czasem spada na mnie hejt – wszystkie te wymienione wyżej sytuacje (a jest ich jeszcze więcej) sprawiają, że nie przejmuję się nim wcale. Dlatego nie życzę Ci ani Wesołych, ani Świąt. Życzę Ci tego, o czym marzysz, a może najbardziej tego, aby gdzieś w tej świątecznej krzątaninie, między odgrzewaniem pierogów a ratowaniem spalonych pierniczków nie zapomnieć o tym, co w życiu najważniejsze. A przy okazji Chciałabym zachęcić Cię do tego, abyś zastanowił się, jakie Ty wydałeś owoce. Mam nadzieję, że nie były to hejterskie komentarze na pudelku :)! Życzę Ci, aby Twoje działania wydawały piękne, soczyste i smaczne owoce. Dużo uśmiechów i „przytulasków”. Dziękuję za to, że jesteś! *A uprzedzałam, żeby nie klikać? 🙂 Niektóre teksty widzą tylko subskrybenci (nie lądują na „głównej”) – jeśli chcesz być na bieżąco, zostań obserwatorem w google lub na bloglovin 🙂 Mikołajki to jedna z najpopularniejszych okazji do obdarowania upominkami bliskich. Jak wybrać prezent, by był trafiony? Na co zwrócić uwagę, a czego unikać? Nietrafione prezenty mogą się zdarzyć każdemu, ale przy odrobinie chęci można wybrać taki upominek, który przypadnie obdarowanemu do gustu i nie zamieni się w niepotrzebnego „kurzołapa” na półce. Jak wybrać dobrze? Przede wszystkim na spokojnie i z głową. Przedstawiamy kompleksowy poradnik, dzięki któremu dowiesz się jaki prezent na mikołaja wybrać dla Twojej pociechy oraz na co zwracać uwagę w trakcie Treści1 Kiedy prezent na Mikołaja?2 Prezent na Mikołaja dla dziecka3 Czego unikać przy wyborze prezentów na Mikołaja?Kiedy prezent na Mikołaja?Odkładanie zakupu prezentów mikołajkowych i gwiazdkowych na ostatnią chwilę powoduje, że nie mamy czasu na spokojny wybór upominków i zastanowienie się, a to skutkuje kompulsywnym kupowaniem czegoś, co wpadło nam w oko w galerii handlowej, a co niekoniecznie spodoba się i przyda obdarowanej osobieNajlepszym czasem na zakup prezentów na mikołajki jest listopad, ewentualnie sam początek grudnia. Przy zachowaniu takiego wyprzedzenia, można na spokojnie przejrzeć ofertę sklepów stacjonarnych i internetowych, zamówić wybrane upominki i nie stresować się, że nie dotrą na czas. W okresie świątecznym i mikołajkowym kurierzy i listonosze uwijają się jak mrówki, a i tak zdarzają się opóźnienia. W sklepach stacjonarnych wcale nie jest lepiej – typowe upominki szybko znikają z półek, a tłumy innych klientów utrudniają swobodne zakupy. Sposobem na uniknięcie nerwowej pogoni za prezentami jest zakup z na Mikołaja dla dzieckaChoć wybór upominków dla dzieci jest chyba najbardziej zróżnicowany, to wcale nie ułatwia zakupu. Trzeba nagłowić się, by wybrać coś, co przypadnie dziecku do gustu, będzie zgodne z aktualną modą i jego zainteresowaniami. Wybór upominku zależy od płci dziecka, ale również od indywidualnych zainteresowań – nie każdy chłopiec najbardziej na świecie lubi samochody, a nie każda dziewczynka przepada za zabawą Prezent na Mikołaja dla dziewczynkiW tej kategorii mamy ogromne pole do popisu. Gdy pomysłów brak, można zawsze sięgnąć po misia, lalkę lub przytulankę, ale warto zastanowić się także nad innymi upominkami, szczególnie jeśli wybieramy prezent dla kilkulatki. Dobre pomysły na prezent dla dziewczynek to:Zabawki – to taki upominek ponadczasowy i dość uniwersalny. W tej kategorii mieszczą się zarówno pluszaki, jak i lalki, przytulanki i tego typu drobiazgi. Sprawdzą się szczególnie w przypadku młodszego edukacyjne – czyli połączenie frajdy z nauką. Zabawki edukacyjne warto dobrać do wieku dziecka i jego indywidualnego rozwoju. W tej kategorii można znaleźć upominki dla maluchów i dla starszych dzieci (na przykład książeczki, łamigłówki).Puzzle – odpowiednie dla dzieci w różnych przedziałach wiekowych (są nawet piankowe puzzle dla bardzo małych dzieci). Można sięgnąć po wersję z ulubionym zwierzakiem albo postaciami z planszowe – propozycja dla starszych dzieci. Warto sięgnąć po grę, w którą z przyjemnością zagra cała rodzina lub dziewczynka z drewniane i kreatywne – czyli różne akcesoria do działań „zrób to sam”. To mogą być modele do sklejania, zestawy do wytwarzania biżuterii i wiele innych propozycji zgodnych z zainteresowaniami – mogą być słodkim dodatkiem do – tych nigdy za wiele. To może być nowa bajka z ulubionej kolekcji albo coś całkiem nowego na rynku. Warto upewnić się, dla jakiej grupy wiekowej jest dedykowana zabawek kreatywnych 20161. Spin Master Bunchems kolorowe rzepy zestaw – 59000222. Granna Gra Pestka, Drops, Cukierek3. Hasbro PlayDoh Ciasteczkowe przyjęcie – B33994. Epoch Aquabeads Zestaw koralików-klejnocików – 316685. Epoch Aquabeads Zestaw litych koralików – 31658b) Prezent na Mikołaja dla chłopczykaWybór jest równie duży, jak w przypadku dziewczynek. Warto sięgnąć po przedmiot odpowiedni nie tylko ze względu na płeć, ale raczej na zainteresowania i wiek – dla młodszych dzieci to po prostu misie i przytulanki, a dla starszych mogą to być klocki, samochody, zabawne zdalnie sterowane – coś dla starszych chłopców. W sklepach nie brak zdalnie sterowanych samochodów, które dostarczą dziecku wiele – kolejny pomysł na kreatywną zabawkę. Dla młodszych dzieci najlepiej wybrać te o małej ilości elementów, a dla starszych nawet te najbardziej skomplikowane i – to mogą być zarówno gry komputerowe, jak i planszowe. Wybór warto dopasować do wieku dziecka i jego zainteresowań. Bez problemu znajdziemy zarówno gry familijne, przygodowe, jak i osadzone w świecie wprost z ulubionej bajki lub – jeszcze jeden ponadczasowy upominek dla chłopców, po który można sięgnąć z tej unikać przy wyborze prezentów na Mikołaja?Są pewne przedmioty i kwestie, które warto wyeliminować podczas zakupów prezentów na tę oraz na każdą inną okazję. To przede wszystkim:Pośpiech – to wróg numer jeden podczas zakupu prezentów. Dlatego warto wygospodarować kilka chwil z wyprzedzeniem i część sprawunków robić przez zakupy bez pomysłu – są domeną zakupów na ostatnią chwilę w galeriach handlowych, w których z każdej strony atakują nas stoiska z „upominkami”, czyli przedmiotami wątpliwej jakości, ale w klimacie świątecznym i mikołajkowym. Tego lepiej oklepanych przedmiotów – jeśli już zupełnie nie mamy pomysłu na prezent, czasami lepiej zapytać wprost lub wybadać otoczenie obdarowywanej osoby. Kupno książki, którą dana osoba już czytała i o której być może nawet nam opowiadała to totalna wpadka. Na to należy zakup – jeśli nie mamy pewności, czy inni członkowie rodziny nie wpadną na podobny pomysł zakupowy, zapytajmy, wybadajmy i zachowajmy paragony. W najgorszym razie można zdublowane upominki wymienić na coś przedmiotu sezonowego, bez żadnego sensownego zastosowania – jeśli to nie jest zabawka dla dziecka w kształcie renifera, ale na przykład figurka lub inny drobiazg, który po kilku tygodniach powędruje na strych, to nie warto sięgać po przedmioty tego typu. Sezonowe ozdoby i drobiazgi mogą być dodatkiem, ale raczej nie powinny stanowić istoty zabawki dla dzieci w sklepie na Mikołaja – jak wybrać, czego unikać?5 (100%) 1 vote[s] Tak to już jest co roku, że część gwiazdkowych prezentów nie trafia w gust obdarowanych i chętnie by się ich pozbyli. Wcale nie jest to łatwe. Mikołaj powinien bowiem do każdej paczki dodawać paragon lub inny dowód zakupu. Bez tego nie ma co marzyć o zwrocie towaru do dajemy prezent osobie prowadzącej działalność gospodarczą, a podarunek ma związek z wykonywaną pracą, dobrze jest też dołączyć fakturę. Jeżeli nawet prezentu nie uda się oddać, to przynajmniej będzie można go wpisać w koszty firmy i pomniejszyć ani paragon, ani faktura nie są podstawą do automatycznego zwrotu towaru. Taka możliwość istnieje jedynie wówczas, gdy zakup był zrobiony przez internet. Wówczas bowiem, zgodnie z obowiązującym prawem, mamy aż czternaście dni na zwrot, i to bez żadnego uzasadnienia. Wystarczy w terminie wysłać druk o odstąpieniu od umowy, a następnie odesłać podarek był kupiony w normalnym sklepie, ze zwrotem możemy mieć kłopoty. Przepisy mówią bowiem, że po odejściu od kasy jego przyjęcie zależy wyłącznie od dobrej woli sprzedawcy. Są sklepy duże, zazwyczaj sieciowe, które wprowadziły indywidualny program przyjmowania zwrotów nawet w ciągu trzydziestu dni od zakupu. Mając paragon, możemy zatem sprawdzić, czy prezent, jaki otrzymaliśmy, był zakupiony właśnie w takiej ostateczności pozostaje nam reklamacja. Posiadając paragon lub fakturę mamy prawo, i to w ciągu dwóch lat, złożyć reklamację na zakupiony dla nas prezent, kwestionując jego jakość, zgodność właściwości z opisem lub reklamą. Wówczas możemy też żądać przyjęcia zwrotu towaru i oddania gotówki. Ponieważ nie zawsze jednak sprzedawca musi się zgodzić z naszymi żądaniami, w ostateczności pozostaje nam rzecznik konsumentów lub sąd. Praktycznie w każdym europejskim państwie zwyczaje nieco się różnią. Zobacz, jak świętuje się w Danii, Portugalii i we Włoszech. Kto w tych krajach daje dzieciom prezenty? I jakie potrawy je się przy wigilijnym stole? W Danii refleksję nad świętami rozpoczyna się z odpowiednio dużym wyprzedzeniem. W każdym domu jest adwentowy wieniec ze świerkowych gałązek, którego cztery świece zapalane są kolejno w cztery niedziele poprzedzające Wigilię. To nie jedyne świece, które pali się w tym kraju przed świętami. 1 grudnia zapala się świecę – kalendarz z przedziałką złożoną z 24 kresek. Jest ona ozdobiona motywami jodły i tańczących skrzatów – nisser w czerwonych czapeczkach i żółtych chodakach. Domownicy muszą pilnować, by zdmuchnąć świeczkę nim zacznie się topić kreska oznaczająca kolejny dzień. Duńczycy wysyłają mnóstwo kartek świątecznych do wszystkich przyjaciół i znajomych. Kartki są opatrzone specjalnymi pieczęciami zaprojektowanymi przez uznanych artystów – wśród projektantów jest też duńska królowa Małgorzata II. Dochód z ich sprzedaży przeznaczony jest na cele charytatywne. Na dwa tygodnie przed Wigilią zaczyna się wielkie pieczenie pączków, biszkoptów waniliowych i imbirowych serc. Dzięki temu do domów powoli wkradają się świąteczne zapachy… A potem stawiana jest choinka z prawdziwymi świecami, srebrną lub złotą gwiazdą, wstążkami w kolorze flagi narodowej, włosiem anielskim, owocami i słodyczami, i miniaturkami instrumentów muzycznych. Stara tradycja mówiła, że to ojciec rodziny powinien zapalić świeczki na choince. Po kolacji idzie do pokoju, w którym stoi drzewko i kolejno zapala świeczki. A następnie zaprasza resztę rodziny, by zaprezentować im ten wspaniały widok. Obecnie powoli odchodzi się od tego zwyczaju. Gdy nadejdą święta i wszyscy zasiądą do wigilijnej kolacji. W menu znajduje się pieczona kaczka lub gęś faszerowane suszonymi śliwkami, serwowane z ziemniakami, czerwoną kapustą, buraczkami i konfiturą z żurawin. Na stole obowiązkowo jest też ris r l`amande – czyli ryż z owocami i przyprawami, oraz hvidtol – czyli lekkie domowe piwo. Tradycyjnie Duńczycy obdarowują się drobnymi upominkami, a jeśli ktoś, w swoim spożywanym po wigilijnej kolacji deserze, odnajdzie migdał, wówczas otrzymuje dodatkowy, specjalnie przygotowany podarunek. Po kolacji odbywają się też tradycyjne tańce dookoła choinki. Wszyscy biesiadnicy biorą się za ręce, otaczają drzewko, zaczynają dumnie kroczyć śpiewając kolędy. Włochy, podobnie jak Polska, to kraj mający mocne, katolickie korzenie, a mimo to ich zwyczaje w pewnych aspektach odbiegają od tego, co dzieje się w naszym kraju. Przede wszystkim Włosi nie przywiązują wielkiej wagi do kolacji wigilijnej. Istotna jest dla nich natomiast pasterka i czas oczekiwania na nią. To od północnej mszy – a dla Rzymian od uroczystego odsłonięcia szopki na placu Św. Piotra – zaczyna się wielkie świętowanie. W pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia włoskie rodziny zasiadają do obiadu, który trwa aż do wieczora. Potrawy na stole są uzależnione od regionu. Na północy kraju dominuje mięso – tradycyjne włoskie szynki, na południu królują sery i makarony. Podawane są też zupy z porów z ziemniakami, jajami przepiórki lub truflami. Najpopularniejszy deser to włoskie ciasto: panettone z bakaliami, posypane cukrem pudrem z dodatkiem czekolady i likieru. Ciasta przedświąteczne produkuje się w tym kraju dosłownie w tonach, ponieważ wiele osób traktuje je jako doskonały podarunek. Oczywiście tu też ubiera się choinkę, z tym że wcześniej niż w Polsce. Drzewko staje we włoskich domach już 8 grudnia – w dzień Niepokalanego poczęcia Najświętszej Marii Panny, i jest rozbierane 6 stycznia. Zwyczaj nakazuje ubrać nie tylko choinkę, ale też odpowiednio przybrać cały dom, dlatego pojawiają się girlandy, wieńce, dekoracje z szyszek, figurki św. Mikołaja. Bardzo ważne dla Włochów są świąteczne szopki, tradycja z nimi związana rozwijała się pomiędzy wiekiem XVII a XVIII, szczególnie w Rzymie, Neapolu, Genui i na Sycylii. Pierwsza szopka była stworzona przez św. Franciszka z Asyżu w roku 1223 w miejscowości Greccio. We Włoszech jak i w innych krajach dzieci czekają na św. Mikołaja, który przyniesie im prezenty. Tu jednak za prezenty odpowiada jeszcze jedna postać – Befana, czyli świąteczna czarownica. Legenda mówi, że Trzej Królowie zatrzymali się przy jej chacie, by spytać o drogę do Betlejem. Zachęcali ją, by wyruszyła z nimi w podróż, ale odmówiła, mówiąc, że jest zajęta. Odmówiła też Pasterzowi, który namawiał ją złożenia hołdu Dzieciątku. W nocy wiedźma zobaczyła na niebie olśniewające światło i wówczas pożałowała swoich wcześniejszych decyzji. Zebrała zabawki swojego dziecka i pobiegła szukać Trzech Króli i pasterza. Nie znalazła ich i od tego czasu się błąka po świecie. Zostawia zabawki grzecznym dzieciom, a niegrzecznym podrzuca węgielki. W Portugalii, która też jest mocno katolickim krajem, zwyczaje świąteczne również różnią się od polskich. Portugalczycy zaczynają świętowanie od pasterki, zwanej tu Missa do Galo, czyli Masza Koguta. Legenda mówi, że w noc narodzenia Pana, kogut zapiał raz o północy. Po mszy wszyscy udają się do domów i zaczynają tradycyjny posiłek. Tu, jak w Polsce, zostawia się dodatkowy talerz, lecz nie jest on pusty. Pełen jest przysmaków dla zmarłych, panuje bowiem wiara, że pamięć o nich zapewni im szczęśliwy i spokojny rok. Również z myślą o nich, okruszki ze stołu wrzucane są do kominka. Portugalczycy wierzą, że w innym świecie zmienią się one w pożywienie. Tymczasem, w tym świecie, na świątecznym stole nie może zabraknąć bacalhau – czyli dorsza przyrządzanego według specjalnego, wigilijnego przepisu. Do niego jest kapusta, krokiety z ryb… Na deser są podawane tradycyjne ciasta: obsmażone grzanki maczane w słodkim mleku, ciasteczka z marmolady i grochu, piernik. Oczywiście w każdym portugalskim domu staje choinka, ale jest tam też i szopka. Nad przygotowaniem jej pracują całe rodziny. Zgodnie z tradycją, dopiero po pasterce wkłada się do niej Dzieciątko Jezus. W niektórych domach, na małym poletku u wejścia do szopy sieje się kilka ziaren zboża, które pielęgnuje się aż do Trzech Króli, a potem przesadza w inne miejsce. Mają one symbolizować dobre zbiory w kolejnym roku. Podarki w Portugalii przynosi Św. Mikołaj lub w bardziej tradycyjnych domach Dzieciątko Jezus. Świąteczny nastrój utrzymuje się w Portugalii aż do Trzech Króli. Dzień wcześniej dzieci ustawiają na parapetach swoje buty wypchane marchwią i sianem, które mają być pożywieniem dla koni mędrców ze Wschodu. W podzięce Królowie zostawiają dla maluchów łakocie, najczęściej jest to bolo rei - ciasto w kształcie korony z ukrytym w środku ziarnkiem fasoli. Źródło: Internetowe Centrum Podróży Prezenty to z pewnością element świąt, który dla większości dzieci jest najbardziej atrakcyjny. Oczywiście uwielbiają ozdabiać pierniczki lukrową masą i przygotowywać własnoręcznie ozdoby na choinkę. Nic jednak nie przebije napięcia i oczekiwania na wymarzone gwiazdkowe podarunki. Ostatnio Mikołaj podpisał chyba umowę z jakąś siecią sklepów elektronicznych. Coraz częściej bowiem w jego worku najwięcej miejsca zajmują najróżniejsze mniej lub bardziej wyszukane gadżety. Wypakowane obwodami scalonymi i prześcigające się wzajemnie w zaawansowaniu technologicznym troszkę smutne są te nowomodne prezenty. Zobacz film: "Jak kupować zabawki, aby były bezpieczne dla dzieci?" Gdzieś po drodze przez lata od naszego dzieciństwa do teraźniejszości zamieniliśmy konie na biegunach i lalki, które mrugały oczyma i „mówiły”  „Mama” na bezduszne maszyny. Czasem dobrze jest poszperać w pamięci i spróbować „przemycić” troszeczkę tradycji dawnych zabawek. Zabawek, które dzięki swej prostocie otwierały w dziecięcych głowach szufladki wyobraźni. Stawały się przyjaciółmi na dobre i złe, powiernikami tajemnic i towarzyszami najbardziej fantastycznych przygód. To oczywiście nie znaczy, że uważam nowoczesne zabawki za gorsze. Absolutnie nie! Moim zdaniem dzieci powinny dostawać różnorodne „narzędzia”, które pozwolą przez zabawę na wszechstronny rozwój. Nie tylko takie, które stymulują umiejętności techniczne czy pobudzają do logicznego myślenia, ale również i te do kochania i przytulania. Dzieci znakomicie wykorzystują możliwości oferowane przez tak zwane przytulanki. Uczą się empatii i dbania o kogoś innego. Często pluszowy miś staje się na długie lata najważniejszą rzeczą, bez której dziecko nie potrafi się obejść. Tego nie zapewni nowoczesny tablet czy zestaw kolorowych klocków. Kolejnym ważnym elementem są względy ekologiczne. Dobrze jest, gdy w podchoinkowym zestawie znajdzie się jakiś drewniany samochód czy zestaw mebli dla lalki. Pamiętam, gdy sama byłam mała, chodziliśmy z mamą przed świętami oglądać wystawę w jednym z warszawskich sklepów z zabawkami. Stał tam drewniany dom dla lalek z różnymi meblami w każdym z pokoi. To było moje największe marzenie. Wyobrażałam sobie, jak moje lalki by wyglądały w takich luksusowych wnętrzach. Domku, co prawda, nie dostałam, ale Mikołaj przyniósł mi stolik z krzesłami obitymi kraciastym materiałem, a do tego maluteńki serwis do herbaty z dzbankiem i filiżankami na spodeczkach. Moje lalki całymi długimi godzinami rozmawiały przy ciastkach z plasteliny. Pamiętam też, jaką radość zawsze sprawiały mi znajdowane wśród prezentów książki. Moje ukochane baśnie Andersena z ilustracjami Szancera mam do dziś. Książka zawiera dedykację dla mnie od Świętego Mikołaja. Prawdziwą! Jest tam także data Każdy z nas ma w pamięci swoje najwspanialsze prezenty z dzieciństwa. Dla jednych to łyżwy przypinane do nart, dla innych plastikowy „aparat fotograficzny”, w którym w magiczny całkiem sposób przesuwały się gotowe już zdjęcia przedstawiające na przykład zwierzęta na safari. Chłopcy często wspominają najprawdziwszy „warsztat stolarski”, a dziewczynki pralki. Wiem, że to dziś niemodne, by dawać i dostawać zabawki „dopasowane” do stereotypu. Ale kiedyś mniej to nam wszystkim przeszkadzało. Nostalgia ogarnia mnie co rok, gdy wspominam swoje najpiękniejsze prezenty, ale wspominam także czasy, gdy „w trudzie i znoju” poszukiwałam wśród pustych półek lub koszmarków z „bratnich krajów” czegoś atrakcyjnego i mądrego dla swoich synów. Teraz wspominam tamten stres z uśmiechem. Dziś jest na szczęście zupełnie inaczej. Ale to, co nie zmieniło się zupełnie to nastrój i oczekiwanie na Mikołaja. Święta jak zawsze są pełne magii i radości, którą przekazujemy sobie przy wigilijnym stole i potem, gdy każdy dostanie już swoje zapakowane jeszcze prezenty i cierpliwie czeka na swoją kolej, by zdjąć ozdobny papier z pudełka i zajrzeć do środka. Wspomnienia tego, co zaprzęg reniferów z jego woźnicą zostawią nam pod choinką zostają w naszej pamięci na lata, a często na całe życie. Pamiętajcie o tym, gdy zastanawiacie się, co też w tym roku Święty Mikołaj przyniesie waszym dzieciom. polecamy

dlaczego nie dostałam prezentu od mikołaja